26.04.2005 :: 13:38
:: 22.04.2005 :: 10:05
Oto chwytający za serce cytat z bloga a$ki.Dodam tylko,że gunia to ja.



Wiec tak..po kilku cezkich dniach stwierdzam ze wszytkie agnieszki sa...glupie! (wszystkie jakie znam). Ich szczegolne cechy to falszywosc, wywyzszanie sie nad soba :D np....i naprawde-mowie serio- ze obydwie agnieszki z mojej klasy naleza do tego opisu. No moze zaczne od:

Agnieszka P.-o jeju!! ona jest taka nudna i idiotyczna ze cholera normalnie!!Fakt ze kiedys byla moja dobra kolezanka ale teraz...osob± ktorej najbardziej nienawidze!!! hehe..nawet mamy pewien klub(prawie cala klasa oproz agi ktorabede zaraz opisywala) nazywa sie K.A.C a jakie jest jego znaczenie to..wtajemniczeni juz wiedza.

no to dalej.

gunia-pozwolilam sobie opisac ciebie na blogu bo wczoraj wpadlam na wspanialy pomysl (po wfie) opisania typu pt; ,,Agnieszki." No wiec tak. Aga jest hm....(odrazu uprzedzam ze mysle tak juz od...3 klasy..) falszywa. i to dosc ostro...no i co wiecej? i choc moze czasem-uprzedzam czasem jest fajna ja...nie czuje do niej jakiejs tam szczegolnej sympatii...

i gunia choc moze cie obrazilam to...musialam a ty nie masz pawa sie na mnie gniewac bo...to wkoncu moje mysli... :] no to na dzisiaj wszytko.




A potem koment tej notki w wykonaniu megg,mojej kiedyś najlepsiejszej przyjaciółki:

no i co mam komentnac, chyba znasz moje zdanko na cały ten temacik. Ja w sumie do Guni osobiscie raczej nic nie mam, ale w TEJ sytułacji na twoim miejscu pewnie to samo bym napisała. A co do Ciućmy/Ciumci/Piórowej no to jest logiczne, ze ona jest śmieszna, a jej zachowanie jak by ktos mógł określic żałosne i groteskowe :D (ale trudnych słówek uzywam :D) Pozdro i 3m sie, a co do nie których spraw nie przejmuj :wink: :*
cleo13




Miłe.Gdybym jeszcze wiedziała,o JAKIEJ sytuacji tu mowa,byłabym naprawdę usatysfakcjonowana.
Podejrzewam,że moja "fałszywość" polega na tym,iż nie należę do K.A.C.- Klubu Anty Ciućmowego. Wiem,że aga p. jest wkurzająca,wiem,że jest psychiczna i nadpobudliwa,ale...z całej klasy najbardziej nie lubi mnie,to zawsze ja się dowiaduję,że jestem kurwą lub suką jebaną... i nie należę do K.A.C. Ponieważ byłam w sytuacji,kiedy (nie z mojej wprawdzie winy) nikt w klasie się do mnie nie odzywał i z powodu jednej idiotki nie chciano nawet wysłuchać,co mam na własną obronę... i chociaż aga sama sobie zawiniła,nie wydaje mio się najlepszym pomysłem oficjalne ogłoszenie jej ciućmą i latanie po korytarzach z plakatami o KACu. To nie jest zabawne.
Co jeszcze...istnieje także możliwość,iż a$ka wykryła mojego bloga i poznała jego zawartość wraz ze ekhem...superlatywami na jej temat...brrrr!



Link :: 18.04.2005 :: 19:37

Co za marchewczany dzień!

primo.Na przystanku,gdy jechałam do schoola, moje ekhhh...koleżanki właśnie rozmawiały o tym,jak świetnie się wczoraj bawiły w Galerii Kazimierz,a następnie w Tyńcu.Mając w głowie całkiem jeszcze świeże wspomnienie,jak to umawiałam się z nimi do rzeczonej galerii w zeszłą środę,spróbowałam delikatnie,bez zarzutu zadnego spytac "O...czemu po mnie nie przyszłyście?".Wtedy a$ka,prezentujaca jak zazwyczaj poziom wrazliwosci przyrownywalny do autorów "Akademii policyjnej" stwierdziła "Bo nie chciałyśmy iść z tobą".Przemiłe :shaking:

secundo.Pierwsza lekcja-przyroda.Pani poinformowała nas o "wspaniałej" zawartości klucza do kompetencji.Przy pytaniu "Wymień dwa elementy budowy ryby pomagające jej w życiu pod wodą" odpowiedzi "skrzela i płetwy" lub "pęcherz pławny i opływowy kształt ciała" nie zaliczano.Trzeba było wpisać jeden z tych konkretnie elementów:płetwa brzuszna,płetwa boczna,płetwa ogonowa i-uwaga!-jajowaty kształt ciała.Totalne dno...znów parę punktów w dół...

tertio.Matematyka.Wyniki kartkówki...2+.Ludzie,jeszcze NIGDY,powtarzam, NIGDY nie dostałam tak słabej oceny...od czwartej klasy moją najgorszą oceną jest...była trójka...buuuuuuuuuuu:cry: !Inna sprawa,że gdy pisałam tę kartkówke,bawiłam się gniotkiem(chyba kazdy wie,co to takiego-coś jakby mały balon wypełniony w środku mąką.Ma narysowaną roześmianą gębę i nitkowe włosy gdzieś na czubku tego czegoś,co ma być głową),który akurat w trakcie pierwiastkowania mi pękł...musiałam sprzątać z ławki całą mąkę.Zauważyłam tesh coś intrygującego-do momentu wypadku wszystkie działania były bezbłędne.Myślę,że tym razem nie zawinił mój brak talentu do liczb naturalnych,a za długie paznokcie :?Dobrze,że mogę poprawiać...

quarto.Polski.Przewróciłam się na krześle i pociągnęłam za sobą sikorę,która waży...ekhhh...w czwartej klasie to było koło 80kg. W każdym razie wrazze swwoim krzesłem waylądowała mi na ręce...auuuuuuuuuuuuuuuu...mam siniaka na połowę przedramienia.

quinto.Jutro sprawdzian z wyrażeń algebraicznych.Nic nie umiem :?

sexto.I ostanie,baaaaaaaardzo niebezpieczne...mama była dziś u mnie w szkole po duplikat świadectwa piątej klasy(w trakcie remontu zgubiłam)i rozmawiała z panią Martą,moją ukofffffaną wychowawczynią.Dowiedziała się czegoś wielce interesującego-otóż matka mojego hmmmm...kolegi jest największą plotkarą Krakowa.Zadna nowosc.Czyta zapamietale nasze blogi:study: (na ten przynajmniej nie ma adresiku :twisted: ).Tesh nic nowego.Ale...baba przylazła do pani z wydrukami naszych notek mówiących o nauczycielach.Pani pwiedziała,że to są prywatne zapiski i jej nie interesują...pani jest coooooooltowa!Ale jeśli zaniesie burokowi...przerąbane.

septimo.Nooooo,całuski dla syskich,którzy tu wpadli...chociaż dużo was tu nie ma :?




Link :: 17.04.2005 :: 18:33
Obejrzałam wczoraj "Pianistę"...
Patrzyłam na ekran i nie rozumiałam...po prostu nie rozumiałam...wiem,co to był holocaust,wiem,co to była eksterminacja,ale... oni mordowali,bo im się nudziło!Bo to akurat było zabawne,bo był Sylwester,bo ktoś się odezwał...
Nie rozumiem...co się stało,że Niemcy,naród inteligencji,artystów, stał się zwierzętami?!Czy jeden zasrany kretyn z wąsikiem mógł doprowadzić do upadku wszystkich ideałów i jakiejkolwiek moralności milionów istot?
Zastanawiam sie,czy Polacy zachowaliby sie tak samo,gdyby to u nas zjawil sie Hitler...czy tez pociagnal by za soba rzesze ludzi,ktorzy zatraciliby wszystkie ludzkie cechy i zamienili sie w sadystyczne bestie?
I zastanawiam sie,czy potrafilabym zabic czlowieka...jednym nieznacnym ruchem zgasic zycie istoty,ktora myslala,czula i przezywala to co ja...urwac napoczeta historie i zyc ze swiadomoscia,ze to to przeze mnie juz nigdy nie potoczy sie dalej?Patrzec,jak ktos odchodzi, oddalasie z kazda chwila od swiata,a w koncu staje twarza w twarz ze smiercia...
Nie wiem.
I zupelnie nie rozumiem...
nie rozumiem...
nie rozumiem...


Po jakiejs masakrze wiadomosci podaja chlodno"W miescie tuwstawdowolnąnazwą zginelo tyle a tyle ludzi w taki, a taki sposob..."Suche liczby.
Ale czy ktokolwiek umialby wyrazic slowami przerazenie czlowieka osuwajacego sie w ciemnosc,oddajacego ostatnie tchnienie,jego nagla tesknote do zycia,bliskich i swiadomosc,ze opuszcza sie ich na zawsze?Czy ktos umialby zamknac w paru gloskach rozpacz i cierpienie rodzin,przyjaciol,nawet przypadkowych swiadkow...
Liczby sa bezpieczniejsze.Zostanmy przy suchych liczbach...



Link :: 15.04.2005 :: 19:47
oł,jeeeeeeeeeeeee...
Podoba siem muzyczka? Sciagnelam ją na chama z jakiejś niemieckiej chyba stronki o "Kamikaze Kaito Janne".Co tam robiłam? Ekhhh...jeszcze chyba nie napisałam,jak to b ardzo koffffam mangę i Japonię...a kofffam bardzo !Wciąż próbuję nauczyć się rysować,a niedoścignionym wzorem pozostaje dla mnie Clamp...kieyś to zaszczytne miejsce zajmowała niejaka Yukirin,ale jush mi na szczęście przeszło .Yukirin to kiiiiiiiiiiiiiiiicz !
Jeśli ktoś ma ochotę zerknąć do jej galeri,niech klika
tutaj
Uprzedzam,zaglądać tam na czczo!

Co by tu jeszcze...dzisiaj cały dzień chodzą mi po głowie słowa

" ...została tylko
cisza
martwe cienie na ścianie"

To byłoby wymarzone zakończenie wiersza(ekkhhh...mam wiele zainteresowań,więc i poezję popełniam :P ),ale,marchewka mać, nie mogę wymyślić,co będzie przedtem! W kółko tak mam...do głowy wpada mi jakaś idea lub słowo,żadnego z tego pożytku nie ma,tylko wala się gdzieś po umyśle:?...

Dzisiaj nie poszłam do schoola.Wmówiłam rodzicom,że naciągnęłam wczoraj na zawodach mięśnie i dzień dzisiejszy spędziłam przyjemnie,czytając "Koralinę" Gaimana. Książka może i z deka dziecinnawa,ale jest w niej to trudne do określenia COS... jak to określił mój ukofffany Pratchett "...guziki już nigdy nie będą takie,jak kiedyś"



Link :: 14.04.2005 :: 17:39

Chcem siem pochwalić,że...hmmm...o ile jest czym się chwalić...za tydzień dziewczyny z naszej szkółki(w tym ja )jadą na mistrzostwa Krakowa sztafety.Dziś były półfinały...9 zmian,3 z klasy IV ,3 z V,3 z VI,każda po 800m... Boshe!Myślałam,że tam umrę...ale podobno biegłam jako jedna z lepsiejszych.Wiem w każdym razie,że się nie zatrzymywałam.
Faceci sprawę zawalili totalnie-najpierw kozakowali i ogólnie robili wiochę,a potem...ekhhhhh...przedostatnie miejsce. To utwierdza mnie w przekonaniu,że KOBIETY GÓRĄ!



Link :: 13.04.2005 :: 19:02
Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!
A$ka to IDIOTKA!
Po prostu idiotka...i nie obchodzi mnie,czy to przeczyta...jest idiotką.



Zeby zrozumiec sytuację,najpierw wyjaśnię,kim jest Gaja.Otóż Gaja była moją najlepsiejszą przyjaciółką od serca(wprawdzie i teraz mam przyjaciółkę,ale ta pierwsza,naiwna przyjaźń...jush nie potrafię tak zaufać).Zdradzałam jej wszystkie sekrety,wszędzie chodziłyśmy razem...ideał przyjaźni.Nie zwracałam uwagi na drobne braki w intelekcie Gajki w stylu"Co to znaczy obelga?" "Jak to?!Nie wiesz,co to obelga?!" "Wiesz,niezbyt się orientuję w świecie telewizji"itp.,w końcu każdy ma jakieś wady.
Gajka odbiła mi chłopaka.Przełnęłam to,serce nie sługa,a facet tesh musiał być musiał być mało wart,skoro tak łatwo rezygnował.

Ale potem...czerwca Gajce nie wybaczę,zresztą jej moja opinia na ten temat wcale nie obchodzi.Odchodziła nasza pani od przyry(buuuuuuuuuuuu!nowa jest denna )i miałam napisać dla niej wiełsz pożegnalny. Napisałam go i dałam Gajce,by przekazała dziewczynom w składzie megg,a$ka i glucia, robiącym(zresztą według mojego projektu) pożegnalną planszę czy coś w tym stylu...nie oddała im. Gdy przyszłam do szkoły, nie rozumiałam totalnie,czemu syscy są na mnie wściekli. W końcu wyjaśniono mi,że olałam sprawę i nie napisałam wiersza.Gdy zdumiona stwierdziłam,że przecież oddałam go Gai,a$ka wyjechała z tym swoim wkur... tekstem "No,jasne,jasne,uważaj,bo ci uwierzę". Gajka stała koło mnie i nie odezwała się słowem...
Ale to i tak małe piwo w porównaniu z badziewiem,jakie robiła mi później,a którego szczegółowo opisywać nie będę. Sprawa się nie wyjaśniła,nikt w klasie się do mnie nie odzywał, Gajka zresztą też.Wyjątek stanowły chwile przed lekcjami,lecz jej wypowiedzi były raczej lakoniczne,w stylu"Masz majcę?Daj zwalić". Zostałam sama w szkole(nigdy nie przyjaźniłam się z innymi klasami) i nikt nie chciał się nawet do mnie odezwać. Ciekawe,dzięki czyjemu milczeniu?

W każdym razie, od września jestem z Gajką w stanie zimnej wojny. Ona urządza imprezy,na które zaprasza całą klasę prócz mnie,ja...właściwie nic nie robię.Nie mam tyle kasy,a jej technikę uważam za co najmniej dziecinną.Aczkolwiek bolesną.

Teraz dowiedziałam się od a$ki,że cała paczka pojedzie prawdopodobnie razem na wakacje.Organizatorem bądzie oczywiście Gaja,więc ja do paczki nie należę.
Sama byłam zdumiona,jednak tym razem mam to głęboko gdzieś.Wyobraziłam sobie, że muszę patrzeć na tę zidiociałą blondynkę,słuchać jej błędów gramatycznych i prymitywnych dowcipów nie tylko w szkole,ale jeszcze na wakacjach...i wcale nie żałuję,że będę w tym czasie u dziadków,których cholerrrrnie łatwo naciągnąć na nówkę Pratchetta w księgarni obok.
A$ka jednak uznała chyba,że dzień bez wkurzenia mnie to dzień zmarnowany i zaczęła w kółko powtarzać "Aga,nie płacz...nie płacz". W ten sposób udało jej się spieprzyć mój dobry humor(który u mnie jest gościem bardzo rzadkim).Na dodatek do oka wpadła mi muszka,więc przytknęłam do niego patec,żeby się jej pozbyć.A$ka,jush spod klatki,zobaczyła mój ruch i wrzasnęła na całą ulicę"Aga,nie płacz!" .Mówię,że, marchewka mać*,wcale nie płaczę. I znowu to upiorne "Jasne,jasne..."


*Patrz pierwsza notka-zamiast k**** mówię marchewka.Bo czemu nie?




Link :: 08.04.2005 :: 19:08
...nie mówimy Ci "Żegnaj"...mówimy "Do zobaczenia"...



Link :: 07.04.2005 :: 12:47
"Pewnego dnia,kiedy pan Królik był niegrzeczny,spojrzał przez płot na pole farmera Freda.Pole pełne było świeżej zielonej sałaty.A pan Królik nie był pełen sałaty.Czuł,że to nie jest w porządku"
TerryPratchet

Nie wiem,co ten cytat ma do rzeczy,lecz uważam że jest świetny.Tak jak np."Ludzie tak bardzo lubia oszukiwac sie wzajemnie,ze wymyslili rzad,by to robil za nich". Koffffffffffffam Pratchetta!

Dzis pogryzlam sie z dziewczynami ,a konkretnie z megg(moja najlepsiejsza przyjaciolka...chyba :?)i a$ka.Uwazaja,ze musze im podac adres mojego bloga,a na moje stwierdzenie,ze nie,bo tesh ciem miec odrobine prywatnosci,zaczely cos w stylu"Lohoho,prywatnosc na necie... kazdy moze cie znalezc.My tesh trafimy na twojego bloga". Mhmmm...wsrod kilku milionow trafic akurat na mnie...zycze powodzenia :twisted:.
Dzis byl w szkole apel...zrobilam totalna wieś-poryczalam sie.Normalnie poryczalam...jedyna w szkole,reszta gadala(nawet burok,ale jak jush mowilam,gosc nie jest specjalnie religijnym ksiedzem).
Poszlismy pod Kurie.Znowu sie poryczalam,patrzac w puste okno z krzyzem.Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatke:?
Nasza klasa byla straszna-pod wejsciem do Franciszkanow zaczeli akurat puszczac teksty w stylu"Stefan sie pyta Anki,czy mu pociagnie za druta".Bez komentarza.





Link :: 06.04.2005 :: 20:13
...Nie pytaj...nie pytaj,jak siem nazywam...

Dziś...właśnie założyłam tego bloga.Są na nim notki z poprzedniego,ktory stoi w kolejce do usuniecia.A wszystko to przez debilny login "Shadowcat".Jestem najwieksza kociara swiata i to ja znalazlam talk.pl, wiec wniosek naszej klasie nasunal sie sam.Liczylam na to,ze bede miala bloga,na ktorym da sie objechac znajomych w miare dyskretnie i bez robienia im przykrosci.Coz...nadzieja matka glupich.
Startuje z tym samym shablonem,co na shadowcat.Ten upiorny wiełsyk pod archiwum zostal popelniony przeze mnie. Piszac go wykorzystalam cala swoja inwencje tworcza,wiec uprzejmie prosze nie miec pretensji o tak denna notke.

sayoko

Komentuj(0)


26.04.2005 :: 13:47
wściekła,wściekła,wściekła,wściekła...jestem WŚCIEKŁA!

Straciłam prawie 8zetów w bezowocnych próbach zmiany loginu..."Wysłany sms jest nieprawidłowy".I chała.

W klasie obecnie jest na mnie nagonka,gdyż ja,wredna i podła, brzydko potraktowałam na blogu biedną i kochaną panią m. .Taaaaaaaa...kto im kazał włamywać się na mojego bloga,logując się jako ja (kiedyś,w przypływie głupoty,podałam im hasło,jakie zawsze używam)i pchać nosy tam,gdzie nie trzeba?! I,szczerze mówiąc, nie uważam,żebym panią m. bardzo skrzywdziła, używając zwrotu "moja kiedyś najlepsiejsza przyjaciółka".
Marchewka,mam propozycję-zanim ktoś nazwie mnie fałszywą itede itepe żmiją, niech przyjrzy się swojemu postępowaniu...bo niektóre teksty z blogów moich kofffanych koleżanek mnie miażdżą.

Jak by nie było,w klasie mam przerąbane.

sayoko

Komentuj(1)


26.04.2005 :: 19:58

zamykam oczy

słyszę
śmiech
znajome głosy
nawoływania

wyciągam ręce
w naiwnym uśmiechu

podnoszę powieki

została tylko
cisza
martwe cienie na ścianie


więc...koniec.Tylko cisza i martwe cienie czegoś,co już nie wróci...koniec.




sayoko

Komentuj(2)


29.04.2005 :: 14:06
Hehehe...była u mnie dziś ************************ no,już.Któraś z moich koffanych koleżanek mogła być na talku i rozpoznać to imię.A przecież nie chcemy,by ktoś znalazł mojego bloga,prawda?
No więc była u mnie Szyba. Wzięłyśmy pizzę na wynos i poszłyśmy do mnie do domu.Wrąbałyśmy margherittę w tempie rekordowym,a Szyba postanowiła założyć bloga.Cóż...jej szablon jet BARDZO didlowy,do tego didlowe gify i didlowy zegarek...makabra.No cóż...niektórzy lubią różowy.

Pani M. umieściła na blogu takie oto zagadki:

1.Kto to jest? Bardzo dziurawe, ale wypukłe.
2.Kto to jest? Zawsze chce zeby dobrze bylo, ale nigdy jeszcze tak sie temu komus nie udało.
3.Koleżanke ze odbicie chłopaka obwinie, a to wcale nie tej przyjaciółki była wina.
4.W kazdej kłótni tylko ona jest pokrzywdzona, bo przeciez reszta to świnie, które robia wszystko żeby sie jej pozbyc.
5. "Faceci to świnie z przerośnietym ego" to jej słowa.
6. Mówi takie rzeczy, a potem dziwi sie, ze nie ma chłopaka.


Odpowiedź brzmi "ja,ja,ja,ja,ja,ja". Do pytania1 -mam dziurkę w brodzie i okrągly tyłek.I się nie przejmuję-lepiej mieć normalną figurę niż wyglądać jak deska do prasowania(czyli jak pani M. i pani A. ). Do pytania3- ekhhh...TO BYŁA JEJ wina. Do reszty pytań-chyba nie trzeba wyjaśniać...faktycznie,mówię,że faceci to świnie z przerośniętym ego,ale...nie zależy mi na nich,więc się nie dziwię,że nie mam chłopaka.No i...najłatwiej wszystko zwalić na mnie.
To tak żałosne,że nawet nie jest mi przykro.


sayoko

Komentuj(1)


29.04.2005 :: 15:33
Dzisiaj...nie mam czasu,szczerze mowiac, na opisywanie wiochy,jaka odstawily panie M. i A.,wiec zrobie to jutro.
Zamiast notki można podziwiac ten oto cudowny,piekny,zniewalajacy itede shablonik,ktory został wykonany przeze mnie! Jestem z siebie bardzo dumna...obecnie poszukuje jakiegos ladniejszego obrazka,bo ten jest sredni.Jednakowoż to nie umniejsza mojej satysfakcji
Gdybym jeszcze wiedziala,co zrobic,by wchodzily mi polskie litery

sayoko

Komentuj(1)


29.04.2005 :: 19:42


oczy
szeroko otwarte
wbite w przestrzeń

dłonie
bezsilnie zaciśnięte
ukrywają
łzy

milczy
by głos nie rozebrzmiał
szlochem

zatyka uszy
niech zostawią ją chociaż
w spokoju

gdy przebrzmią
ostatnie szyderstwa
odwróci się n pięcie

pobiegnie przed siebie


na krawędzi świata
usiadzie
i zapłacze


sayoko

Komentuj(1)


30.04.2005 :: 13:19
"Wiocha,którą odstawiły panie M. i A.",czyli dramat w trzech aktach.


Akt I,scena I

Ulica,droga od przystanku autobusowego do szkoły.Chodnikiem idzie Sayoko,gdy nagle włażą jej pod nogi pani M. i A.Sayoko cofa się i patrząc w inną stronę,przepuszcza je.Słyszy ich głośny dialog.

Pani A. :Widziałaś?To uważa się za jakieś lepsze i nie raczy na nas spojrzeć.
Pani M. :To dlatego,że boi się pokazać swój tragiczny makijaż.
Obie:Hehehehehe...
Sayoko(w myślach):Ugryźcie się we własny ogon,małpy. Ja się NIE MALUJĘ. Co innego wy...macie tyle tapety,że jakbyście się gwałtownie odwróciły,twarz by wam została po drugiej stronie głowy...auuu!(wpada na słup)


Akt II, scena I

Klasa,język polski.Na tablicy temat "Nie każdy dom jest domem!Dom Dziecka."
Pani: ... ale przecież niektóre mogą znaleźć dom i rodziny...przecież istnieje adopcja. Więc czemu dzieci nadal czekają na rodziców,którzy ich pokochają?
Sayoko(z podniesioną po kujońsku rąką w górze):Ja kiedyś rozmawiałam o tym z koleżankami.Powiedziałam,że chciałabym adoptować dziecko,gdy będę dorosła...odpowiedziały mi,że chyba mi odbiło,bo takie dzieci są...
Pani A.(wrzeszczy) :Oooo,to jeszcze może wymień nasze imiona!!!Bo co,tylko ty jesteś taka mądra i szlachetna?!Każdy ma prawo do swoich pogladów!!!
Pani M. :No,bo ona jest zawsze najmądrzejsza,zawsze ma rację,najlepiej się uczy i we wszystkim najlepsza,nie?!
Sayoko(szepcze pod nosem): Nie tylko małpy,ale małpy z kompleksem niższości.


Akt III, scena I

Szatnia koło sali gimnastycznej.Sayoko siedzi na ławce i czyta książkę (nie przebiera się,dziś nie ćwiczy,bo jest przeziębiona).Do szatni włazi pani A.:
Niech toto zjeżdża z mojej ławki!Zabieraj swoje wielkie dupsko!
Sayoko(nie może się powstrzymać): Deskopodobna małpa z kompleksem niższości.
Pani A. :Kretynka.Ja wcale nie jestem niska.
Sayoko wybucha śmiechem i opuszcza pomieszczenie,zastanawiając się,czy jej wielkie dupsko miało jakis wpływ na wybranie jej na miss klasy.

sayoko

Komentuj(1)




Szablon wyszedł spod mojej ręki, rysunek -spod ręki Zum


Księga złudzeń
2024
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień


Ci, których kocham Najwspanialsza SStefan
Moja starsza siostrzyczka (co z tego, że jej na oczy nie widziałam?)
Aise-chan
Mab
Motoko-chan
Owca
Papierowy uśmiech Ailene
Megumi
Marzycielka
Iwan Czarrrny
moe
Mała Ai

mylog.pl